Minęło tyle czasu, od kiedy ostatni raz umieściłem piekną i cudowną notkę na tym blogu. Nie obiecuje poprawy, bo z reguły jest tak, że kiedy zabieram się do pisania czegoś sensownego, to góra po trzech dniach - tracę swój cały zapał.
Tyle się wydarzyło, tyle wspomnień nieopisanych, tyle chwil, które zakluły się w mej pamięci, i tyle słów, które się wykluły z mojego serca...
I wierzyć w non omnis moriar...
Z tym, o to - bólem istnienia - pędzę zanurzyć się w bogate notatki o "Bogurodzicy"