wtorek, 16 grudnia 2008

Obcierka

spocony
wieczór
rozchyla nogi

dookoła
kocie
dzikie oczy

ultrafioletem
zadrapana
metropolia

wypadają
gwiazdy
przezroczyste

tu
i
tam
i

flegmatyczna
obcierka
na parkiecie

zmelanżowane
mięśnie
mimiczne
od niechcenia

w sztucznego dymu oparach
zakleszcza się
nasza
metafizyczność

o szept za daleko